Szanowni Koledzy,
3 stycznia 2020 r. w Łomży, po Mszy pogrzebowej urna z prochami Janusza Lubeckiego została złożona w grobie rodzinnym Lubeckich.
Darz Bór
JANUSZ
Czy widzisz tę zieleń wiecznie kwitnących łąk?
Różowe barwy kwiatów, karminy, purpury i żółtości,
fiolety i błękity dobiegające lazurom horyzontów.
Czy widzisz bogactwo odcieni seledynów? Tymotka, rajgrasy, tomka wonna, stokłosy inermis i mollins, koniczyny i czy buczą wśród ich kwiecia trzmiele?
Czy widzisz rudle i chmary zwierzyny płowej,
tabuny gęsi i podniebną husarię z filharmonii klangorem?
A czujesz zapachy wionące słodyczą?
A czy złocisty pył unosi łagodny zefirku podmuch?
I brzęk miododajnych robotnic zbierających nektar?
Czy czujesz? Tak? Daj znak.!
Idźmy śmiało w trawiasty bezkres,
co dochodzi na pagórkach Mazur,
Mazowsza, i Wielkopolski polach,
ale także w każdej duszy.
Niech zwątpi, wierzymy, bezdenny strach.
Nie lękajmy się, że coś zaboli, że poruszy.
Mamy ufność i chcemy być tego pewni!
A czy jest tam Pszeniczny Łan?
Rozległe po horyzont uprawne pole
falujące dostojnie i ociężałe,
jak hojny dźwiękiem dzwon,
co niesie bogactwo dosytu, rozumu i wolę
dobrego stylu i elity najwyższej plon.
Cóż znaczy dzisiejszy triumf?
Ufność, że zbliża się dobro?
Ale co? Wieczność szczęśliwa?
W ten dziękczynny czas pokory?
Ale czy mamy uwierzyć w ciemno?
Jak?
Więc wyobraźmy sobie to ...
że trwałość uczuć, nie błysk buduje jaźń,
obali wszech ból bytu i obaw o !
ciężką trwania kaźń.
Ale jak? A tak!
Idźmy z odwagą w pszeniczne beże i brązy dojrzałe,
w sepie, patyny i w szum szary legend, które powtarzać będą o Tobie wnuki w pieśni!
I w wiersz.
W barwy pól i falujący łan.
JANUSZ|
Ty jesteś z nas najmądrzejszy, już wszystko wiesz.
A my?
My niczego pewni nie jesteśmy...